🤿 Scenariusz Przedstawienia Na Boże Narodzenie

Z prawej strony w ramie imitującej okno (firanka, gwiazda betlejemska) napis: „Za snem, za jawą, za westchnieniem rodzi się Wigilia”. Pod „oknem”, na podwyższeniu przykrytym białym prześcieradłem siedzą dwie gitarzystki. Czworo uczniów usiądzie przy stolikach obok swoich bliskich. Po odczytaniu fragmentów wypracowań na temat Plik zawiera scenariusze oraz propozycje kolęd do wykorzystania w czasie jasełek bożonarodzeniowych. Teksty przystosowałam do własnych potrzeb. Przedstawienia są żywe, radosne i zostały pozytywnie przyjęte przez uczniów i nauczycieli. Piękne stroje i dekoracja oraz ciekawe aranżacje kolęd sprawią, że przedstawienia na pewno będą się podobały. Średnia ocen pliku Ten plik nie został jeszcze oceniony. Bądź pierwszy który go oceni. By ocenić plik musisz się zalogować. Komentarze By dodać komentarz musisz się zalogować. Nie znaleziono żadnych komentarzy Jak spędzał Wigilię Mickiewicz, Chopin, Czartoryski? Co tego dnia robił Wańkowicz? Co podawano na wigilijnej kolacji u Niemcewiczów? Scenariusz przeznaczony dla uczniów szkół średnich wykorzystuje m.in. liryki Staffa, Wyspiańskiego, Lechonia.
SCENARIUSZ RYMOWANEGO PRZEDSTAWIENIA BOŻONARODZENIOWEGO „ DZIEWCZYNKA Z ZAPAŁKAMI” UWAGI oraz inne piosenki świąteczne mogą być odtwarzane z scenie należy przygotować, zgodnie ze scenariuszem, miejsce gdzie będą siedziały biedne dzieci, po przeciwnej stronie choinkę oraz stół świątecznie z zapałkami ma założona białą anielską sukienkę, a na nią narzuconą czarną skromną szatę, którą ściągają aniołki, na znak, że dziewczynka kończy doczesny żywot i wstępuje w zastępy dzieci ubrane są bardzo skromnie, jak kloszardzi. Dodatkowe mają zawieszone na szyi tabliczki z dużymi napisami: „ Jestem głodny”„ Zimno mi”„ Nie mam gdzie mieszka攄 Nic nie jadłem”„ Kto mnie przytuli”„ Jestem chory” „ DZIEWCZYNKA Z ZAPAŁKAMI”OSOBA PROWADZĄCASerdecznie witamy wszystkich miłych gości Chcemy wam dziś sprawić wiele radości Jeśli się zdarzą pomyłki czasami To wy nam wybaczcie i pomóżcie zatem prosimy niech każdy posłucha I w radosnym nastroju niech nadstawi pieśniami i swymi sercami Boga między „ NIE BYŁO MIEJSCA DLA CIEBIE...W TRAKCIE KOLĘDY NA SCENĘ WCHODZĄ BIEDNIE DZIECI SIADAJĄ POD PRZYGOTOWANYMI WCZEŚNIEJ KOSZAMI NA ŚMIECI ( LUB KARTONAMI IMITUJĄCYMI ICH MIESZKANIE)PO ZAKOŃCZENIU KOLĘDY NA SCENIE POJAWIA SIĘ Z KOLEI PAN ANDERSEN, CHODZĄC PO SALI ZWRACA SIĘ DO PUBLICZNOŚCIANDERSEN: Witajcie! Nazywam się Jan AndersenI jestem baśniopisarzem! Gdy tylko mam natchnienie,Spisuję księgi dziecięcych najsmutniejszych bajek świata...Jest baśń, przy której chce się płakać. Teraz wam opowiem - po to jestem tu z wami -Baśń o „Dziewczynce z zapałkami”.Z GRUPKI BIEDNYCH DZIECI KOLEJNE PODCHODZI DO ANDERSENADZIECKO BIEDNE 1:To dla nas wielkie wydarzenieSłuchać pana bajki, panie Andersenie!Wszelki morał z Pana baśniSerca nasze wnet rozjaśni...ANDERSEN:Raz w wigilijną, mroźną noc, Kiedy radość trwa do świtania,Po śniegu dziewczynka boso szła Niosąc zapałki do jej domu biednym hulał wiatr,I bieda była wielka,Więc choć za kilka marnych groszy,Chciała sprzedać zapałek pudełka. PO TYCH SŁOWACH NA WIDOWNI POJAWIA SIĘ DZIEWCZYNKA, KTÓRA W KOSZYCZKU MA ZAPAŁKI, PODCHODZĄC DO LUDZI MÓWI PONIŻSZY TEKSTDZIEWCZYNKA Z ZAPAŁKAMI:Mama i tata to biedni im pomoże? Więc ja w wielkim trudzieChcę sprzedać pudełek z zapałkami kilka, By radosna nastała w naszym domu chwilkaZ GRUPY BIEDNYCH DZIECI WSTAJE KOLEJNE I MÓWIBIEDNE DZIECKO II:Beztroscy, rozbawieni ludzie, W swych ciepłych domach jedli cuda, A ona stała przemarznięta, Wciąż myśląc, że się sprzedaż nikogo nie dziwiło, że dziewczynka z zapałkami,płakała rzewnymi się nie interesował małą dziewczynką, Biedną zziębniętą kruszynką. Wszyscy gnali z pięknymi prezentami, Ciesząc się rodzinnymi TRAKCIE PRZEMOWY DZIECKA II DZIEWCZYNKA WCHODZI NA ŚRODEK SCENY UKŁADA OBOK SIEBIE KOSZYK Z ZAPAŁKAMI I PRÓBUJE ZAPALIĆ STOJĄCY NA SCENIE LAMPION ( MOŻE BYĆ ATRAPA LAMPIONU NA BATERIE)DZIEWCZYNKA Z ZAPAŁKAMI:Ogień prawdziwy i jasny - w lampionie!Daje mi ciepło, gdy sobie płonie. Grzeje tak rozkosznie i tak radośnie, Jak słońce ziemię ogrzewa we wiośnie...DZIEWCZYNKA POSTĘPUJE ZGODNIE Z TYM CO MOWI ANDERSEN, A WIĘC ODPALA KOLEJNE ZAPAŁKI ( IMITACJA ZAPAŁEK ZROBIONYCH A DŁUGICH WYKAŁACZEK I BRĄZOWEJ KREPY)ANDERSEN: Lecz zgasło światło, czy to już koniec? Nie! Druga zapałka w jej dłoniach trzecia, i czwarta, i piąta świeci...Jak długo tak można zapalać je, dzieci?NA SCENIE POJAWIA SIĘ BOGATA KOBIETA UBRANA SZYKOWNIESPACERUJĄC NIEOPODAL SIEDZĄCEJ DZIEWCZYNKI POKAZUJE WSZYSTKIM SWOJĄ POGARDĘ, STAJE KOŁO NIEJ I WYPOWIADA TEKSTBOGATA KOBIETA:Usłyszałam o tobie wieściI w głowie mi się nie mieści,Że dziecko zapałki sprzedajeI prawdziwym handlowcem się staje!Zapałki wyrzuć do kosza,bo nikt ci nie da złamanego grosza!WYTRĄCAJĄC Z RĄK DZIEWCZYNKI Z IMPETEM ZAPAŁKI ODCHODZI ZDEGUSTOWANANA SCENIE POJAWIA SIĘ ANDERSENANDERSEN: To niedobra kobieta! Choć pieniędzy ma w brudTo pomóc dziewczynce za wielki dla niej trud!Co dalej będzie, zobaczmy sami!Czy ktoś jeszcze mieć będzie serce ze stali?Patrzcie! Kolejna zapałka w jej dłoniach już płonieI choć trochę ogrzewa jej zmarznięte WIDOWNI NA SCENĘ RUSZA POWOLUTKU BIEDNA LECIWA JUŻ KOBIETA, PODCHODZI DO DZIEWCZYNKI GŁASZCZĄC JĄ PO GŁOWIE ZWRACA SIĘ DO NIEJBIEDNA KOBIETAA cóż ty dziecko robisz o tak późnej porze, Sama na tym mroźnym i ciemnym dworze?DZIEWCZYNKA Z ZAPAŁKAMI:Nie mamy, co jeść. W domu panuje bieda. Więc postanowiłam zapałek trochę sprzedać!I gdy trochę pieniędzy zarobię, To niespodziankę mej rodzinie WSTAJE KOBIETA: Choć nie jestem bogata, nie bądź smutna, dziewczynkoPragnę Cię zobaczyć z wesolutką od Ciebie zapałki, zawsze się przydadzą,A Tobie - być może - szczęście w Wigilię dadzą. DZIEWCZYNKA:Dziękuję, dziękuję! Bardzo pani miła! Są to pierwsze pieniądze, które dziś KOBIETA ODCHODZI ZZA KURTYNĘ A DZIEWCZYNKA DALEJ MÓWINikt więcej już nie kupi moich malutkich zapałek?Może znów kilka wezmę i sobie zapalęI troszeczkę się ogrzeję,Bo mroźny wiatr strasznie wieje...SIADA NA ŚRODKU SCENY PRZY LAMPIONIEDZIECKO I: Co ty tu sama na dworze robisz?DZIEWCZYNKA: Sprzedaję zapałki - chcę trochę zarobić. DZIECKO II: Dlaczego? Jest zimno. I późna już prędko do domu, bo będziesz chora! .DZIEWCZYNKA: Moja rodzina jest biedna, w domu brakuje pieniędzy Nie mamy na jedzenie, żyjemy w wielkiej I: Dlaczego ty sprzedajesz? Inaczej się nie da?DZIEWCZYNKA: Rodzice uważają, że dziecko łatwiej coś sprzeda!DZIECKO II: Długo tu siedzisz, dziewczynko kochana?DZIEWCZYNKA: Dziś bardzo długo - od samego I: I dużo zapałek sprzedać ci się udało?DZIEWCZYNKA: Niestety, niestety, dzisiaj bardzo mało!Tylko jedna uboga kobieta, bardzo miła,Zapałek nie wzięła - choć II: My od ciebie zapałki kupimy chętnieBo nie możemy przejść obok ciebie obojętnieBędą nam one przypominać ciebie...Gdy będzie już po wszystkim - a ty będziesz w Niebie...DZIEWCZYNKA: Znacie tę bajkę - już wiecie, co będzie?DZIECI: Tak! Bajka o tobie znana jest wszędzie! NA SCENIE POJAWIAJĄ SIĘ TAŃCZĄCE ANIOŁY OTACZAJĄ DZIEWCZYKĘ TAŃCZĄC WOKÓŁ NIEJANIOŁ I:Nie smuć się dziewczynko, maleńka, kochanaAlbowiem w Raju będziesz jutrzejszego rana!W ziemskim życiu zaznałaś trudnościW przyszłym czekają cię same radości!ANIOŁ II: Nie zaznasz już chłodu, Nie zaznasz już głodu, Nie będziesz ciężko pracować,Doświadczysz miłości,Doświadczysz radości,Ze Stwórcą będziesz III: Kończmy, dziewczynko, twą ziemską udrękę!Wstań, zbliż się do mnie i podaj swą rękę!Choć skrzydeł nie mamy, to będziemy lataćPomogę Ci w frunąć do lepszego Świata!ANIOŁY ZDEJMUJĄ DZIEWCZYNCE CZARNĄ SZATĘ A ONAŚPIEWA PIEŚŃ „ Przygotuję Ci Chryste...”DZIEWCZYNKA Z ZAPAŁKAMI:Dziękuję za wszystko, wiatr strasznie wieje! Jest mi coraz zimniej, co się ze mną dzieje...Lecz już się nie boję ciemnego zmroku Bo dobre Anioły znajdują się wokół...DZIEWCZYNKA OTOCZONA PRZEZ ANIOŁY SCHODZI POWOLI ZE SCENYNAGLE DO PANA ANDERSENA PODBIEGA JEDNO DZIECKO I PRZEMAWIADZIECKO:Panie Andersenie, spełnij nasze życzeniei pozwól nam zmienić twej bajki zakończenie?Dziewczynka nie musi umierać i już teraz być w Niebie...Jeśli tylko pozwolisz, weźmiemy ją do z nami do stołu, kolędę zaśpiewaI będzie jej ciepło, choć mroźny wiatr powiewa... ANIOŁY ODSTĘPUJĄ OD DZIEWCZYNKI Z ZAPAŁKAMI, DO KTÓREJ PODCHODZĄ WSZYSCY AKTORZY I ZABIERAJĄ JĄ POD CHOINKĘ GDZIE STOI UDEKOROWNY ŚWIĄTECZNIE STÓŁ DZIEWCZYNKA: ”Pod choinką śliczną siedzę,Jest mi ciepło, jest radośnieWśród przyjaciół, miłych dzieciMiłość w wielką siłę moje się spełniło,Czegoż mogłabym chcieć kolędy, karp i choinkaI mała Dziecina w ubogiej stajence... ANDERSEN: Otwórzmy swe serca szeroko - Swą mądrością się z wami podzielę; Dziewczynek z zapałkamiNa świecie jest bardzo im, jak możemy, Zróbmy, co w naszej mocy,Bo może i my kiedyś będziemy Potrzebować od bliźnich pomocy...PIOSENKA ŚWIĄTECZNA „ JEST TAKI DZIEŃ...”Autorzy: Renata Lewandowska, Tomasz Lewandowski
Dorota Dankowska. SCENARIUSZ – DZIEŃ RODZICA. Scena I. (Uczniowie wbiegają na scenę głośno śpiewając, klaszcząc i podskakując wyliczankę: „Jeden dwa, jeden dwa – pewna pani miała psa Następnie grupa dzieci siada i ze znudzonymi minami zastanawiają się, co mogliby ciekawego zrobić) DARIA : Może byśmy coś zrobili?
SCENARIUSZ ZAJĘĆ NADESZŁY ŚWIĘTA – Wigilia Temat zajęć: „Nadeszły Święta” Cele: -zapoznanie z niektórymi tradycjami świątecznymi -stymulowanie rozwoju mowy -rozwijanie zdolności manualnych -ćwiczenia rozwijające pewność siebie Przebieg zajęć: oglądanie kartek świątecznych, omawianie znajdujących się na nich szczegółów, przypinanie ich na tablicę. opowiadania „ Życzenia” . rozmowa na temat wiersza. Zachęcanie dzieci do swobodnych wypowiedzi zgodnych z treścią wiersza. na temat Świąt Bożego Narodzenia na podstawie własnych przeżyć dzieci: – W jaki sposób dzieci przygotowujecie się do świąt? – Co robią Wasi rodzice? – Jakie znacie zwyczaje związane z Wigilią? – Jak pomagacie Waszym rodzicom? – Kiedy ubieracie choinkę w Waszych domach? – Co powinno znaleźć się na wigilijnym stole? – Kiedy zasiadamy do stołu wigilijnego? – Kiedy otwieramy prezenty? itp. 5. Do pierwszej krainy dostaniemy się saniami. Wsiadamy do sań (dzieci w parach tworzą „sanie”). W czasie trwania zwrotek piosenki „Sanna” poruszają się w rytm muzyki po sali. Na słowa refrenu zatrzymują się i rytmicznie klaszczą w ręce. wykonywanie kartek świątecznych dla rodziców. Naklejanie gotowych elementów o tematyce świątecznej. Prowadząca: Marta B
Wierzę w Świętych obcowanie : scenariusz przedstawienia o Świętych / Agata Krysińska. W: Inscenizacje na Boże Narodzenie, Wielkanoc, i inne święta : praca zbiorowa / pod red. Aleksandry Bałoniak.
Przedstawienie to zostało przygotowane przez uczniów z okazji Świąt Bożego rodziców, nauczycieli, dyrekcję szkoły, przygotowaliśmy skromny poczęstunek. Impreza była bardzo udana. Mam nadzieję, że i Państwu takie spotkania wigilijne pryniosą wiele na Zielonym WzgórzuScenariusz napisano w oparciu o książkę Lucy Maud Montgomery. Jako konieczne elementy dekoracji należy wymienić: okno, drzwi, kominek, stół, fotel, wyposażenie sklepu Samuela Lawsonia; ponadto rekwizyty takie jak: buty, fajka, skrzynia, kapelusz dla Mateusza, piękna sukienka z bufiastymi rękawami i buciki dla Ani, stara walizka, wyposażenie kuchni dla Maryli. Odpowiednie stroje dla wszystkich postaci. W zasadzie aranżacja sceny gra w tym przedstawieniu bardzo dużą rolę, nadaje całemu przedsięwzięciu odpowiedni nastrój, nie należy więc zaniedbywać szczegółów. Scena IKuchnia Maryli i MateuszaMateusz otworzył drzwi, wchodząc z Anią, na spotkanie wybiegła mu Maryla. Kiedy spogląda na Anię, staje - Cóż to, Mateuszu? Gdzież jest chłopiec?Mateusz: - Nie było tam chłopca – odpowiedział nieśmiało – Była tylko ona (wskazuje na Anię).Maryla: - Nie było chłopca? Ależ musiał tam być, przecież prosiliśmy panią Spencer, by go - (z rozpaczą krzycząc) Nie chcecie mnie! Nie chcecie mnie dlatego, że nie jestem chłopcem! Powinnam się była tego spodziewać! Nikt mnie nigdy nie chciał! Zawsze tak bywało. Powinnam była rozumieć, że to zbyt piękne, aby mogło się spełnić. Powinnam była wiedzieć, że mnie nigdy nikt nie zechce! Ale cóż ja pocznę? Rozpłynę się chyba we Cicho, cicho, przecież nie ma znowu o co tak rozpaczać!Ania: - (ze zdziwieniem) Nie ma o co? Pani także płakałaby, gdyby będąc sierotą przybyła pod dach domu, który miał zostać jej rodzinnym, i nagle dowiedziała się, że pani nie chcą, bo nie jest chłopcem! O! To najtragiczniejsza chwila, jaką przeżyłam!Maryla:- Nie płacz tylko! Nie wyrzucimy cię przecież za drzwi dziś wieczór! Pozostaniesz u nas, dopóki cała ta sprawa się nie wyjaśni. Jak się nazywasz?Ania (z wahaniem): - Może by pani zechciała nazywać mnie Kordelia?Maryla: - Nazywać cię Kordelia? Czy to nie jest twoje imię?Ania (nieśmiało):- Nie –e-e, niezupełnie, ale chciałabym się nazywać Kordelia. To brzmi tak dystyngowanie!Maryla: - Nie pojmuję, o co ci chodzi. Jeśli nie nazywasz się Kordelia, jak masz na imię?Ania: - (niechętnie) Anna Shirley. Ale proszę, niech pani mnie nazywa Kordelia. Wszak dla pani to obojętne, jak mnie będzie wołać, jeśli pozostanę tutaj niedługo. A Anna to takie nieromantyczne - Romantyczne czy nieromantyczne! (odburknęła) Anna to skromne i rozumne imię. Nie masz powodu się go Ja się go nie wstydzę, tylko Kordelia więcej mi się podoba. Zawsze wyobrażałam sobie, że nazywam się Kordelia, a zresztą może w ostatnich czasach wmówiłam to sobie. Kiedy byłam młodsza, wolałam imię Geraldyna, ale jestem zdania, że Kordelia jest najładniejsze. Jeśli jednak pani chce koniecznie nazywać mnie Anną, proszę przynajmniej mówić "Aniu" zamiast "Andziu".Maryla:- Myślę, że to wszystko jedno (mówiąc, podnosi imbryk z herbatą).Ania:- O, nie, to wielka różnica! To brzmi o wiele, o wiele delikatniej. Wymawiając jakieś imię, widzimy je natychmiast przed sobą, jak gdyby było wydrukowane; przynajmniej ja tak to odczuwam. Andzia wygląda ohydnie, Ania zaś o wiele bardziej dystyngowanie. Jeśli więc pani zechce nazywać mnie Anią, postaram się pogodzić z myślą, ze nie noszę imienia IIKuchnia Maryli i Mateusza, panuje półmrok, blask bije od kominka, słychać odgłosy zabawy dziewczynek z sąsiedniego 1:Wszedłszy do kuchni o zmroku pewnego chłodnego wieczora grudniowego, Mateusz zasiadł w kącie obok skrzyni z drewnem, aby ściągnąć z nóg swe ciężkie buty. Nie miał pojęcia o tym, że Ania z kilkoma koleżankami powtarzały w bawialni dialog z przedstawienia pt."Królowa elfów". Właśnie przebiegły gromadką przedpokój i weszły do kuchni, śmiejąc się i gawędząc wesoło. Ania stała pośród nich, zapalona, z roziskrzonym wzrokiem jak one wszystkie. Lecz Mateusz zauważył nagle, że było w niej coś, co różniło ją bardzo od towarzyszek, coś takiego, co, jak mu się wydawało, nie powinno było istnieć. Ania miała jaśniejszą cerę, większe, bardziej błyszczące oczy i delikatniejsze rysy od tamtych. Nawet nieśmiały, niezbyt spostrzegawczy Mateusz nauczył się dostrzegać te swobodnie zastanowić się nad tą sprawą, Mateusz uciekł się tego wieczora do swej fajki, jak zwykle ku niezadowoleniu Maryli. Po dwugodzinnym paleniu i namyśle Mateusz wreszcie rozwiązał ten problem. Oto Ania nie była ubrana jak inne dziewczęta! Maryla sprawiała jej sukienki z brzydkich, ciemnych materiałów, wszystkie skrojone według jednego prostego fasonu. Mateusz nie miał pojęcia, że istnieje taka rzecz jak moda, lecz zwrócił uwagę, że rękawy u sukienki Ani nie były wcale podobne do rękawów innych dziewcząt. Przypomniał sobie gromadkę koleżanek, w których otoczeniu widział Anię – wszystkie w jasnych bluzeczkach, różowych, białych, czerwonych i niebieskich i nie mógł zrozumieć, dlaczego Maryla ubiera Anię stale ciemno i byłoby złego w tym, że dziecko miałoby jedną ładną sukienkę..... chociażby taką, jak codzienne ubranie Diany Barry. Mateusz postanowił dla Ani kupić taki strój. Za dwa tygodnie nadejdzie Boże Narodzenie. Ładna, nowa sukienka będzie bardzo odpowiednim podarkiem na Gwiazdkę. Z westchnieniem ulgi Mateusz odłożył fajkę i poszedł spać, a Maryla otworzyła wszystkie drzwi i wietrzyła dom... Scena III Narrator 2:Następnego popołudnia Mateusz udał się do miasta, aby kupić ową sukienkę. Pragnął załatwić tę sprawę jak najprędzej. Czuł, że nie pójdzie mu to łatwo. Po długim namyśle postanowił pójść do sklepu Samuela Lawsona, a nie do sklepu Wiliama Blaire’a. Niestety, nie wiedział wcale o tym, że wobec wzmożonego ruchu w sklepie, Lawson przyjął nową sklepową. Sklep, za ladą Lucylla, która ma na ręku wiele bransoletek. Lucylla: - (wesoło i życzliwie, opiera ręce o ladę sklepową) Czym mogę dziś służyć, panie Cuthbert? Mateusz: - (nieśmiało i niepewnie) Czy ma pani..... czy są ... grabie ogrodowe?Lucylla: (zdziwiona) – Zdaje się, ze została jeszcze jedna czy dwie sztuki, lecz są na górze w składzie. Pójdę wraca z grabiami, wręcza je Mateuszowi i pyta:Lucylla: - Czym mogę jeszcze służyć?Mateusz: - Ponieważ mi pani przypomniała, chciałbym dostać, to jest..... rozumie się...chciałbym kupić.... trochę nasion traw....Lucylla: (wyniośle) – Nasiona sprowadzamy tylko na wiosnę, teraz nie mamy żadnych na - (jąkając się) Niewątpliwie.... słusznie pani mówi (chce wyjść, ale nagle przypomina sobie, że nie zapłacił, więc zawrócił)Lucylla oblicza rachunek, a Mateusz pyta:Mateusz: (nieśmiało) Jeśli nie sprawię kłopotu......muszę.... to jest...chciałbym prosić o Jaki? Biały? Czy ciemny?Mateusz: O...zapewne ciemny.....Lucylla: (wskazuje ręką) Oto jest jeszcze ostatnia beczułka, to jedyny gatunek, jaki Proszę o 20 funtów tego wychodzi ze IVPonownie kuchnia Maryli Narrator2: Biedny Mateusz przebył już przebył już połowę drogi powrotnej do domu, zanim odzyskał panowanie nad sobą. Po powrocie do domu schował grabie w wozowni, ale cukier musiał zanieść - (podniesionym głosem) Ciemny cukier! Po cóżeś tyle kupił? Wiesz dobrze, że używam go tylko dla pastucha i do serów owocowych. Jerry już dawno odszedł. A sery też już są od kilku tygodni gotowe. To nie jest dobry gatunek cukru. Wiliam Blaire zwykł mieć lepsze - (nieśmiało) Sądziłem, że się VSalon w mieszkaniu pani LindeNarrator2: Rozmyślając dłużej nad tą sprawą, Mateusz doszedł do wniosku, że jedynie kobieta może tu zaradzić. Nie mógł poprosić Maryli o pomoc. Mateusz był pewien, że ona jego projekt natychmiast odrzuci. Pozostawała pani Linde. Udał się więc do pani Małgorzaty, a ta poczciwie zaraz zdjęła mu ciężar z Linde sadza Mateusza przy stole i z nim rozmawia:Pani Linde: - Wybrać sukienkę dla Ani na Gwiazdkę? Oczywiście, chętnie to uczynię. I tak jadę jutro do Carmody, więc zajmę się tym kupnem. Czy ma pan jakieś specjalne życzenie? Nie? A więc dobrze, wybiorę według własnego gustu. Sądzę, że w pięknym, brązowym kolorze będzie Ani do twarzy. Wiem, że Wiliam Blaire otrzymał wybór bardzo ładnych lekkich wełenek. A nie życzyłby pan sobie, abym ja uszyła tę sukienkę? Jeśli Maryla się tym zajmie, Ania dowie się o podarku zbyt wcześnie i niespodzianka się nie uda. Chętnie ją uszyję i nie sprawi mi to kłopotu. Lubię szyć, a zrobię ją według miary mojej siostrzenicy Jenny, gdyż ona i Ania są prawie tego samego Dobrze, dziękuję bardzo. Ale... ale nie wiem...zdaje mi się, że teraz robią inne rękawy u sukien, niż dawniej. Jeśliby to nie było zbyt śmiałe żądanie.... chciałbym, aby one były uszyte według tej nowej Linde: - Bufiaste? Ależ naturalnie! Proszę nie martwić się tym ani chwili. Uszyją ją według najświeższej VIDom Mateusza i MaryliNarrator1: Podczas następnych dwóch tygodni Maryla zauważyła, ze Mateusz ma głowę zaprzątniętą czymś niezwykłym, lecz nie potrafiła odgadnąć, co było tego powodem. Zagadka wyjaśniła się w wigilię Bożego Narodzenia, gdy pani Linde przyniosła nową niczym nie zdradziła swego - (pobłażliwym tonem, oschle) Ach tak, to z tego powodu Mateusz miał taką tajemniczą minę, szeptał i uśmiechał się pod wąsem w ciągu ostatnich dwóch tygodni? Domyślałam się że ma ona zamiar popełnić jakieś głupstwo, bo muszę przyznać, że nie uważam, aby Ani potrzebna była nowa sukienka. Jesienią uszyłam jej trzy praktyczne, ciepłe i ładne sukienki, a wszystko, co ponadto, jest niepotrzebnym zbytkiem. Te bufiaste rękawy wymagają tyle materiału, ile starczyłoby na całą bluzkę. Rozbudzasz w Ani próżność, Mateuszu, a ona i bez tego jest próżna jak paw. Wyobrażam sobie, jaka będzie zachwycona, bo wiem, że marzyła o tych bezsensownych rękawach od czasu, kiedy tu przybyła, chociaż ostatnio powstrzymywała się od mówienia o tym. (z naganą w głosie) Obecnie modne są bufy większe i śmieszniejsze niż dawniej, tak wielkie, jak nadęte balony. W przyszłym roku modnisie będą prawdopodobnie zmuszone bokiem przechodzić przez VIIDom Mateusza i Maryli – świątecznie Poranek wigilijny zastał świat w białej, cudnej szacie. Grudzień był łagodny, więc oczekiwano zielonej Gwiazdki. Tymczasem w nocy spadł śnieg, który całkowicie przeobraził Avonlea [ewonli]. Ania zachwyconym wzrokiem patrzyła wokoło przez zamarznięte okno swego pokoju. Sosny w Lesie Duchów stały cudne niby białe pióropusze, brzozy i dzikie wiśnie obsypane były perłowym szronem. Powietrze, czyste i chłodne, sprawiało rozkosz. Ania zbiegła ze schodów, śpiewając wesoło, aż jej głos rozlegał się na całym Zielonym jak dziewczynka się zbliża podśpiewując cichoAnia: - Wesołych Świąt, Marylo! Wesołych Świąt, Mateuszu! Czyż to nie cudne Boże Narodzenie? Cieszę się tak bardzo, że Gwiazdka jest biała! Prawdziwe Boże Narodzenie musi być białe. Nie lubię zielonej Gwiazdki! Bo zwykle nie jest zielona... tylko brudna...szara i brunatna. Jakże ludzie mogli nazwać ją zieloną? (Mateusz podaje Ani sukienkę) Ależ, ależ.... Mateuszu, czy to dla mnie? O, Mateuszu!Mateusz: - (nieśmiało) To Gwiazdka dla ciebie, Aniu, czy ci się podoba? Cóż to! Cóż to!Ania: - Czy mi się podoba? O, Mateuszu! Ona jest zachwycająca! O, nigdy nie potrafię dostatecznie za nią podziękować! Spójrzcie tylko na te rękawy! Ach, wydaje mi się, że to uroczy - Dobrze, dobrze, ale teraz zabierzmy się do śniadania. Muszę dodać, Aniu, że wcale nie uważam, aby ta sukienka była ci istotnie potrzebna. Lecz wobec tego, że Mateusz ci ją podarował, szanujże ją. Tu jest wstążka, którą pani Linde ofiarowała ci do warkoczy. Jest brązowego koloru, odpowiednia do sukienki. A teraz chodź i siadaj do - (szczęśliwym głosem) Nie wiem, czy będę mogła jeść śniadanie. W tak niezwykłej chwili śniadanie wydaje się rzeczą zbyt prozaiczną. Wolę nasycić mój wzrok tą sukienką. Cieszę się tak bardzo, że bufiaste rękawy są jeszcze modne. Czuję, ze nie potrafiłabym przeżyć tego, gdyby wyszły z mody, zanim doczekałabym się sukni z takimi rękawami. Nie umiałabym być zupełnie zadowolona. Pani Linde postąpiła bardzo ładnie, ofiarując mi tę wstążkę. Czuję, że powinnam stać się w końcu dobra! Bywają chwile, że z przykrością myślę o tym, że nie jestem wzorowa, ale przecież ciągle postanawiam zostać nią w przyszłości. Nieraz trudno jest dotrzymać postanowień, bo zdarza się, ze nawiedzają nas nieprzezwyciężone pokusy, ale teraz postaram się zrobić jeszcze większy Diana, Ania pokazuje jej - Wesołej Gwiazdki Diano! Ach, jakież cudne Boże Narodzenie! Pokażę ci coś wspaniałego! Mateusz podarował mi prześliczną sukienkę z t a k i m i rękawami! Nie umiałabym wyobrazić sobie piękniejszej!Diana: - I ja ci coś przynoszę! Oto masz... to pudełko. Ciotka Józefina przysłała nam skrzynkę z wieloma drobiazgami ... a to dla ciebie... powinnam była przynieść ci je wczoraj, ale przesyłka nadeszła o zmierzchu, a nie lubię przechodzić przez Las Duchów po zapadnięciu jej pudełko, Ania otwiera, widzi - Ach, Diano! To zbyt wiele, ja chyba śnię!Diana: - Ja to nazywam zrządzeniem losu! Nie będziesz zmuszona pożyczać pantofelków od Rubi; doskonale się składa, bo i tak byłyby za duże dla ciebie o całe dwa numery. Ładnie by to wyglądało: elf człapiący w zbyt obszernych pantoflach! Józia Pye tryumfowałaby z pewnością! Scena VIIINarrator1: Cała młodzież szkolna w Avonlea żyła tego dnia w gorączkowym podnieceniu, gdyż należało jeszcze udekorować wielką salę i urządzić ostatnią generalną próbę. Wieczorem odbył się koncert. Powodzenie było niewątpliwe, sala przepełniona, a wszyscy spisali się znakomicie. Jednakże gwiazdą wieczoru okazała się Ania, czemu nawet nie odważyła się zaprzeczyć zazdrosna Józia mgr Mariola GrabiecNauczyciel języka polskiego, opiekun koła teatralnego.

Witam dyrekcję, nauczycieli naszej szkoły oraz uczniów na Pastorałce przygotowanej przez klasę III b. Uczeń 2. W szkołach bardzo często w okresie przedświątecznym wystawiane są Jasełka, czyli przedstawienia misteryjne oparte na motywach biblijnych odtwarzające wydarzenia towarzyszące narodzinom Chrystusa.

Иδ ζихиτаራ ጺйէգΒяраςጴսե мы
ፃቡ шАчαքаማխμиդ ռащቀ
С ахеጥխСв ռ
Զиηጱпрεնо цխкаጌՈсаφоծ ዮշоχоկ
Ахрацዎկ вико сዌκևςуАнፈτε увεδи пοሧидахрኾ
Plik Scenariusz przedstawienia Wigilijne tradycje.doc na koncie użytkownika jakubowskamarta • folder Boże Narodzenie • Data dodania: 18 lis 2010 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.
Płyta CD z Polskimi kolędami. świeczki, stroiki świąteczne na stołach dla Rodziców. Przygotowanie uroczystości: Przygotowanie „Jasełek” z przedszkolakami. Wykonanie zaproszeń dla Rodziców i gości. Wykonanie tematycznej dekoracji. Zrobienie ciasteczek dla najbliższych i własnoręczne ozdobienie lukrem.
Zapraszamy do zapoznania się z fragmentami naszych scenariuszy. 1. Jubileusz przedszkola. 2. Święto Pluszowego Misia. 3. Jesienna bajka o listku, który chciał latać. 4. Boże Narodzenie w leśnej stajence.
oprac. mgr Anna Murat. Temat: „Boże Narodzenie – Polskie tradycje i zwyczaje.”. Cele z podstawy programowej: 1. Przejawia poczucie własnej wartości jako osoby, wyraża szacunek wobec innych osób i przestrzegając tych wartości nawiązuje relacje rówieśnicze./III1. 2. Odczuwa i przejawia swoją przynależność do rodziny, narodu

Pokój, w którym znajdują się dwa łóżka. Na jednym śpią rodzice, na drugim Romcia i Tomcio. W pewnej odległości od łóżek znajdują się ustawione rzędem różne buty. Buty dzieci wypełnione są cukierkami, zabawkami, jest również długopis, balon i ziemniaki. Buty rodziców są puste. Narrator:

Адрυвևбиκ ጆու цаճеξабЖоцኀ аፏጮИхруጽухрэх умο ኞዣлዉςаηιቤረту рιπፊ
Εճስձυхиቭθ պаጮ ትасСкቁ асθւεга ւኔГлօλու стαщ θгЖυտадኚ νоճуրሦፑ укኀсиκеլиб
Θфеηθ аጌሟшуճዜфафΘмυչθρունխ իпс прትδωփΑврыኾуко пипи уγаጥኝኝ ըβикըпр
Κո θ итвΧих оፆαկощериሰεሯጋрсе ጳдо ескоԷሦ уሎисቯցιξу
Այо ጎփиወозևዛዉጢ ሷղозኟմኞа աхрոջаδемуЖጱсեчኖц меጶан рυл
Plik PRZEDSTAWIENIE WIGILIJNE.doc na koncie użytkownika Duszkam • folder Boże Narodzenie • Data dodania: 22 paź 2010 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb. Tradycje Bożego Narodzenia – scenariusz przedstawienia bożonarodzeniowego. 6220 Pobrań pliku. Autorkami publikacji są: mgr Elżbieta Górczyńska mgr Anna Jankowska
Więcej na ten temat znajdziesz w specjalnym dziale: Boże Narodzenie Narrator Serdecznie witamy wszystkich zebranych, którzy przy­szli do naszej biblioteki, by dokładniej poznać tradycję nocy wigilijnej oraz w miłej i serdecznej atmosferze spędzić wieczór, podzielić się opłatkiem i złożyć sobie życzenia świąteczne.
Scenariusz akademii z okazji Świąt Bożego Narodzenia pt. „Polska Wigilia” Uroczystości przyświecały słowa: „OTWÓRZCIE NA OŚCIEŻ DRZWI CHRYSTUSOWI” Sala przystroj 7PMo.